
27 paź Przytulny salon z bonami
Zmiany… Kto z Was ich nie lubi? Ja muszę przyznać, że w moim domu zmiany wprowadzam w zależności od pory roku, nastroju, a nawet… światła za oknem…
Jak dobrze wiecie, uwielbiam różnorodność i nieoczywiste połączenia. W kreowaniu naszej przestrzeni kieruję się głównie intuicją. Pozwala mi ona na tworzenie wnętrz, w których stosunkowo współczesne projekty spotykają się perełkami, które znalazłam w klepach z antykami. Te „perełki” To moja prawdziwa obsesja!
W tym roku jesień wyjątkowo mnie zaskoczyła. Nagle poczułam, że już czas, żeby otulić się ciepłem i spokojem. W pierwszej kolejności postanowiłam wrócić do pierwotnego ustawienia sofy ( pod kaloryferem zawsze najcieplej ;)). Wyjęłam schowany latem wełniany dywan i dodałam kilka nowych dodatków z naturalnych materiałów. Większość z nich znalazłam na stronie Bonami. O moich wyborach przeczytacie więcej w tym artykule. Wiklina, len, wełna, ceramika… To zdecydowanie moje ukochane faktury. Wszystkie mają w sobie naturalne ciepło i przywodzą tęsknotę za minionym latem.

kosz z trawy morskiej suszone hortensje- moje ukochane jeszcze więcej wikliny jesienne światło w salonie ścienna galeria w jesiennej oprawie
No Comments